Hej. Na początku chciałabym Wam bardzo podziękować za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. To wiele dla mnie znaczy. Życie powoli wraca do normy, choć nie ukrywam, że czasem jeszcze płaczę przypomniawszy sobie coś związanego z dziadkiem. Nie jestem też gotowa, aby zajrzeć do rodzinnych albumów. Wiem, że zamienię się w fontannę. To jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Jutro już październik i Uniwersytet wita. Strasznie nie chce mi się jechać do Poznania, no ale trzeba :) Muszę się jeszcze zaopatrzyć w zeszyty i długopisy, bo jeszcze nic nie mam. Moja sąsiadka w końcu urodziła synka - Adasia, dwa tygodnie po terminie i muszę kupić coś dla malucha. Myślałam nad grzechotką, ale najpierw muszę się spytać czy czasem już nie mają jakichś. Moja siostra, która jest najlepszą przyjaciółką świeżo upieczonej mamy w prezent zaopatrzyła się już w sierpniu w H&M'ie i teraz tylko czeka, aby wpakować te biedne maleństwo w to ubranko i narobić mu tysiąc zdjęć. Chociaż coś pozytywnego w tym miesiącu :)
Dzisiaj dodaję ikony. Mój skromny zapas się już wyczerpał. Na nowe jakoś nie mam weny oraz 15 stocków. Przez ostatni czas tyle narobiłam dodatków, zwłaszcza tekstur i szablonów (w takim stylu jak na galerii), że naprawdę nie wiem kiedy to wszystko będę dodawać. Chyba przegięłam. Na dysku znów kompletny bajzel. Trzymajcie się ^^